Gdy zaprasza się ludzi na moje wykłady, mówiąc: "Niechże pan przyjdzie posłuchać pastora Buscha!", najczęściej słyszy się w odpowiedzi: "Nie mam czasu!"

Pewnego razu przebywałem w sanatorium. Podczas posiłków siedziałem naprzeciw starszego mężczyzny, z którym bardzo miło się rozmawiało. Nieraz myślałem sobie, że wielki z niego smakosz, bo z widocznym zadowoleniem pochłaniał potrawy.

Lubił też siedzieć na słońcu i rozkoszować się pięknem krajobrazu. Jednakże rozmowy nasze obracały się zawsze tylko wokół spraw powierzchownych i błahych i z czasem zaczęło mnie to martwić. Czy takie rozmowy są czymś złym? Oczywiście nie, ale jestem przekonany, że prawdziwą rzeczywistością jest Bóg. Pamiętam też, jak zmieniło się moje życie, gdy dowiedziałem się o tym, co uczynił Bóg: "Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny". To jest straszne, gdy człowiek obojętnie przechodzi obok Bożego zbawienia. A mój towarzysz przy stole tak najwidoczniej postępował. Jakże będzie się czuł, gdy przyjdzie mu kiedyś stanąć przed obliczem Boga? Pewnego dnia przy obiedzie wręczyłem mu napisaną przez siebie książeczkę ze słowami: "Proszę, niech pan to przeczyta. Jest tu mowa o doświadczeniach z Bogiem. Z pewnością znajdzie pan wiele materiału do przemyślenia". I co się stało? Pan ten serdecznie mi podziękował i powiedział: "Teraz muszę odpocząć... Ale być może w domu znajdę kiedyś czas, aby przejrzeć coś takiego..." To mówiąc odłożył książkę na bok. Zrobiło mi się trochę smutno. Więcej czasu niż w sanatorium ten człowiek nie będzie miął nigdy. On po prostu nie chciał mieć czasu dla Boga.

Bardzo to niebezpieczne tak postępować z Bogiem. I dlatego muszę tu poruszyć problem braku czasu.

  1. OSOBLIWY STAN RZECZY

Dlaczego właściwie nie mamy czasu? Muszę tu zwrócić waszą uwagę na pewien dziwny fakt, którego nie mogę sobie wytłumaczyć i którego nikt nie umiał mi wyjaśnić.

Pomyślcie tylko: Jeżeli sto lat temu kupiec ze Stuttgartu chciał ubić interes z kupcem w Essen, to musiał jechać 5 dni dyliżansem w jedną stronę i 5 dni w drugą. Razem dziesięć dni zużywał na podróż, ze dwa na załatwienie interesu i tak kosztowało go to prawie pół miesiąca. Dziś handlowiec załatwia sprawę telefonicznie i nawet nie musi czekać na połączenie przez telefonistkę, bo ma automat. Oszczędza więc 12 dni. Kiedy jednak obserwuję dzisiejszych kupców, to widzę, że żaden z nich nie ma na zbyciu dwunastu wolnych dni. Przeciwnie – każdy mówi: "Nie mam czasu!". Jak to się dzieje?

Kiedy jako dziecko jeździłem do moich dziadków w góry, to była to prawie podróż dookoła świata. Dziś można się tam dostać ekspresem w niespełna 5 godzin. Przecież ludzie powinni mieć o wiele więcej czasu! Kiedyś pracowało się 60 godzin tygodniowo albo nawet więcej. Dziś pracuje się najwyżej 40 godzin na tydzień. I co? I nikt nie ma na nic czasu! Jak to się dzieje?

Albo taka sprawa: we wszystkich dziedzinach życia dąży się dziś do uproszczenia wszelkich czynności. Za czasów mojej matki nie było automatycznych pralek ani robotów kuchennych. Matka miała ośmioro dzieci. A te dzieci nie nosiły bielizny z tworzyw sztucznych i wszystkim trzeba było cerować pończochy. Moja matka znajdowała czas, by przeczytać codziennie cztery rozdziały Biblii i pomodlić się za całą rodzinę! Czy Wy macie na to czas? Nie, nie macie! Jak to się dzieje?

Popatrzcie: wszystko nastawione jest dzisiaj na oszczędzanie czasu, a nikt czasu nie ma. Czy możecie to wytłumaczyć? Długo nad tym myślałem. Jest to rzecz, której nie sposób zrozumieć. Istnieje tylko jedno wytłumaczenie, którego ludzie nie chcą wprawdzie przyjąć, ale które uważam za jedyne: za kulisami stoi ktoś, kto nas pogania. Ktoś, kto zajmuje się tym, żeby ludzie nie mieli czasu i trzaskając z bicza jak pogromca dzikich zwierząt w cyrku, bez przerwy zmusza ludzi do pośpiechu. Mówi o tym Biblia – tak, jest taki ktoś! A tym kimś jest diabeł. A teraz pytanie: Czy diabeł istnieje? Odpowiadam: Tak, diabeł istnieje! Istnieją "władcy ciemności"!

Niedawno rozmawiałem z pewnym mężczyzną, który mi powiedział, że "skończył z chrześcijaństwem". Odpowiedziałem: "Cóż za złudzenia! To diabeł ma pana w swojej mocy i on pana skończy!" Mężczyzna uśmiechnął się: "Diabeł! – powiedział – Czyż diabeł istnieje?"

Jest w Biblii taka historia o tym, jak Jezus kuszony był przez diabła. Wprowadził Go diabeł na wysoką górę i pokazał wszystkie królestwa świata i ich bogactwa, mówiąc: "Dam Ci tę całą władzę i chwałę ich, ponieważ została mi przekazana, i daję ją, komu chcę. Jeśli więc Ty oddasz mi pokłon, cała ona Twoja będzie". Jest to jedno z tych miejsc w Biblii, które przejmują mnie do głębi, bo Pan Jezus nie zaprzeczył, że diabeł ma władzę nad tym światem.

I mówię wam: Kto nie pojmuje, że istnieją władcy i moce ciemności, ten jest ślepy i głupi. Jak bowiem można inaczej wytłumaczyć to, co dzieje się na świecie? Wspomnę tu tylko parę historii.

Na przykład ci wszyscy ludzie (a jest ich wielu), którzy ulegają swoim słabościom i pożądliwościom. Pewnej nocy zjawił się u mnie dyrektor dużego przedsiębiorstwa. Był – jak to się mówi – "na gazie", czyli, wiecie, po dużej ilości alkoholu, ale jeszcze zupełnie przytomny, i mówi do mnie: "Niech mi pan powie. Ja muszę pić, nic nie mogę na to poradzić. Mój ojciec był pijakiem i odziedziczyłem to po nim. Muszę pić!" Czy wiecie, jak wielu ludzi rozpacza w głębi serca: "Ja muszę..."? A któż ich do tego zmusza? Spójrzcie na nędzę i niedolę naszych czasów, a pojmiecie, że Biblia ma rację, że istnieją władcy i moce ciemności!

Dalej – pomyślcie o seksualnej rozwiązłości w naszych czasach. Jest na przykład taki pan, który ma uroczą rodzinę, zachwycającą żonę i nagle pada ofiarą wdzięków urzędniczki swojego przedsiębiorstwa. Idę do niego i mówię: "Mój drogi panie, pan rujnuje własne życie, pan niszczy własną rodzinę, pan stanie się pośmiewiskiem dla własnych dzieci". Widzę go, jak siedzi przede mną, ten wielki przemysłowiec, i mówi: "Panie pastorze, nie mogę odejść od tej dziewczyny. Nie mogę!" Czyż nie jest to działanie mocy ciemności?

Znany pisarz angielski Sommerset Maugham napisał grubą książkę pod tytułem "O zależności człowieka". Jakże ludzie są zależni jedni od drugich! Jak poddają się wpływom! Jak starsze pokolenie niewolniczo słuchało Hitlera! "Uwierzyłem, że dwa razy dwa jest dwadzieścia, bo Führer tak powiedział!" Czuje się tu wyraźnie działanie mocy ciemności, działanie diabła!

Wielki poeta niemiecki Goethe napisał potężny dramat – "Fausta”. Ponieważ wszyscy tu jesteście ludźmi wykształconymi, więc mogę założyć, że czytaliście to dzieło. Jest tam dziewczyna – Małgorzata, niewinne dziecko, która została uwiedziona. Brat staje w obronie jej czci i zostaje zabity. Chcąc bez przeszkód przyjąć uwodziciela, Małgorzata podaje matce środek nasenny. Matka umiera. A później Małgorzata zabija swoje dziecko, tak jak dziś ludzie zabijają dzieci w łonie matek. Jak straszną obarczają się winą! I ta dziewczyna, która zabiła matkę, brata i dziecko, mówi przy końcu dramatu, że wszystko to, co popchnęło ją do tych czynów, było tak dobre i miłe... Wstrząsające. Goethe nie był taki głupi, pokazując w "Fauście", że w całej tej historii maczał palce diabeł!

Jako pastor w dużym mieście bez przerwy napotykam takie historie. I gdy ktoś przychodzi do mnie, mówiąc: "Diabeł nie istnieje", to mogę go tylko zapytać: "Z jakiej zabitej deskami wsi pan właściwie przyjechał?" – chociaż tam prawdopodobnie też dzieją się różne diabelstwa.

Ach, moi przyjaciele, istnienie diabła potwierdza mi również obserwacja prawdziwych chrześcijan, którzy potrafią być tak ślepi w stosunku do własnych błędów. Znam taką pobożną kobietę, która jest wyjątkową egoistką. Zadręcza swoją synową na wszelkie możliwe sposoby, ale nie widzi tego. Pobożna kobieta! O wy, pobożni ludzie, proście Boga, aby uwolnił was spod panowania mocy ciemności.

Widzicie więc, że nie można wytłumaczyć tego, co dzieje się na świecie, nie rozumiejąc, że istnieje diabeł, moce ciemności działające w określonym kierunku i nie pozwalające nam wytchnąć ani przez chwilę. Dlatego nie mamy czasu. Diabeł robi wszystko, abyśmy nie mieli czasu zastanowić się i zrozumieć, że jest wyzwolenie spod władzy tych mocy ciemności. I teraz muszę powiedzieć wam coś na temat tego wyzwolenia.

 

z książki "Jezus naszym przeznaczeniem? W. Busch

Słowo Boże na dziś

"Ja jestem dobry pasterz. Dobry pasterz życie swoje kładzie za owce". (Ewangelia Jana 10,11)

Zaproszenie

ZGROMADZENIA
Nd: 9:30 Wieczerza Pańska
11:00 Głoszenie Słowa Bożego
Wt: 18:30 Modlitwy i studium Słowa Bożego
Mikołów ul. Waryńskiego 42a