…z powodu których i grzech, który nas usidla, biegnijmy wytrwale w wyścigu, który jest przed nami (Hebr. 12,1).
Pewnego styczniowego poranku przed wielu laty, w dniu, gdy panował silny mróz i wiał zimny wiatr, pociąg towarowy składający się z 50 załadowanych wagonów ruszył w zaplanowaną trasę.
Ciężka lokomotywa parowa z czterema potężnymi osiami napędowymi powoli zaczęła nabierać prędkości. Wszystko szło gładko – aż do pierwszego niewielkiego wzniesienia. Nagle lokomotywa zaczęła zwalniać, a cały pociąg w końcu się zatrzymał. Parowóz nie był w stanie pociągnąć dalej ciężkich wagonów. Chociaż w palenisku było dosyć węgla, a w kotle parowym panowało wystarczające ciśnienie, lokomotywa nie mogła ruszyć z miejsca. .
W tej sytuacji maszynista wysłał palacza na dwór, aby sprawdził, co się dzieje ze składem. Gdy po pewnym czasie powrócił, oznajmił: „W trzech kołach były zablokowane hamulce, musiałem młotem odblokować zaciski hamulcowe". Po tym zabiegu parowóz znowu pociągnął wagony do przodu i pociąg mógł kontynuować jazdę.
Niekiedy w naszym życiu występują podobne chwile. Mamy „wystarczającą ilość pary, a ogień w palenisku pali się doskonale”. Chociaż mamy nowe życie i Ducha Świętego, na ścieżce wiary stoimy w miejscu. Może więc w naszym życiu jest coś, co nas blokuje – grzech, który powinniśmy wyznać, lub troska, której powinniśmy się pozbyć? Chciejmy na nowo przeanalizować swój duchowy stan, a wtedy zauważymy przyczyny, z powodu których nie potrafimy iść swobodnie, z radością do celu..