Pytanie: Czy było rzeczą dobrą ze strony dwóch uzdrowionych przez Pana niewidomych, że wszędzie w kraju mówili o cudzie, który przeżyli (Mat. 9, 27-31)? Podczas uzdrowienia głuchoniemego w Mar. 7, 36, uzdrowieni zachowywali się podobnie. Czy nie czynili oni tego z wdzięczności?
Odpowiedź: W obydwu przypadkach Pan wyraźnie zabronił, aby nikt nie dowiedział się o uzdrowieniach. Kiedy jednak obaj uzdrowieni niewidomi..., rozsławili tego, kto to uczynił po całej okolicy” a w Ewangelii Marka czytamy„...tym więcej to rozgłaszali”, to zachowanie to musimy nazwać nieposłuszeństwem.
Być może pobudki ich działania były dobre, ale w żadnym wypadku nie mogły one być usprawiedliwieniem nieposłuszeństwa słowom Pana Jezusa. Już prorok Samuel powiedział: „Oto: Posłuszeństwo lepsze jest niż ofiara, a uważne słuchanie lepsze niż tłuszcz barani” (1 Sam. 15:22). Zasada ta jest zawsze aktualna. Boża wola jest zawsze ważniejsza, pewniejsza i wyższa od naszych własnych myśli i wyobrażeń.
Kiedy Pan Jezus służył ludziom czyniąc cuda, nie szukał poklasku u ludzi (Jan 2,23,24). Czyniąc je chciał uwiarygodnić swoje słowa (Jan 3,31-34). On nie miał zaufania do ludzi, którzy uwierzyli w Niego jedynie z powodu cudów. Natomiast ten, kto przyjął świadectwo Jego słów, potwierdzał, „że Bóg jest prawdziwy”. Wtedy można było powiedzieć o prawdziwym dziele Bożym jakie dokonało się w duszy człowieka. A jednak, Pan, poprzez dokonane cuda osiągnął dwa ważne cele: Potwierdził przed ludźmi, że był posłanym przez Boga Mesjaszem; swoje Boskie pochodzenie potwierdzał także zwiastowaniem ewangelii co było w owym czasie rzeczą zupełnie nową.
Pomimo tego, cudom i znakom – również później w czasie pierwszych dni chrześcijaństwa – przypadła podrzędna rola. To, co prawdziwie jest wielkie, to Słowo Boże i posłuszeństwo temu Słowu. Tego możemy nauczyć się z tych dwóch przykładów.