Dworzanin 2

Wtedy Jezus rzekł do niego: Jeśli nie ujrzycie znaków i cudów, nie uwierzycie. Rzecze do niego dworzanin: Panie, wstąp, zanim umrze dziecię moje. Rzecze mu Jezus: Idź, syn twój żyje. I uwierzył ten człowiek słowu, które mu rzekł Jezus, i odszedł (Ewangelia Jana 4,49-50).

Cenimy sobie kogoś, kto jest konsekwentny. Apostoł Paweł powiedział o sobie, że u niego „tak” znaczy „tak”, a „nie” znaczy „nie”. I tak powinno być. Dlatego powyższy werset budzi niemałe zdumienie. Pan nasz najpierw dosyć chłodno odprawia tego urzędnika króla Heroda, który przychodzi z prośbą o uzdrowienie syna. Daje mu do zrozumienia, że nie jest ich cudotwórcą, a potem ulega prośbom tego człowieka i uzdrawia jego syna.

Jakże niekonsekwentny jest Pan Jezus! Tak, Bogu niech będą dzięki, że taki jest, że serce Jego mięknie, gdy ktoś nie daje się tak szybko odprawić i ponawia swoje prośby. Niekiedy może kazać nam czekać, gdy prosimy. Jeżeli jednak widzi naszą wiarę i słyszy nasze wołania, to jego serce wzrusza się i Jezus nas wysłuchuje. Tak niekonsekwentny jest Jezus!

Ale czy On sam nie jest, w pewnym sensie, wyrazem wielkiej niekonsekwencji Boga? Bóg w słowie swoim nieustannie mówił, że grzesznik zasługuje na śmierć. Wciąż powtarzał, że On, święty Bóg, nie może mieć społeczności z grzesznikami. A potem, na polecenie Ojca, przychodzi jego Syn, Jezus, aby grzeszników zbawić i uratować. Zamiast nas Jezus wziął  wszelki grzech na siebie i niósł go na krzyżu. Biblia mówi:  On Tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w Nim stali się sprawiedliwością Bożą (2. Koryntian 5,21).

Bóg mówi, że grzesznik musi zapłacić za swój grzech. A potem daje swojego Syna, jako Poręczyciela, który płaci za nas na krzyżu. Cudowna zbawcza niekonsekwencja!

Puśćmy na chwilę wodze fantazji! W kilka miesięcy później w domu wysokiego królewskiego urzędnika zebrało się większe towarzystwo. Wkrótce rozmowa zeszła na Jezusa, o którym wtedy mówił cały świat. Kilku kolegów urzędnika krzywiło się szyderczo: „Ach ten Jezus zajmuje się przecież tylko ludźmi prostymi. Cała ta historia nie jest dla ludzi wykształconych!" Inni byli zdania, że plotka o Jezusie prawdopodobnie wyolbrzymia to, co On robi. A jeden z gości rozzłościł się nawet: „Ten Jezus twierdzi, że w Nim Bóg przyszedł do nas, ludzi! Co za szaleństwo!"

Na uboczu siedział syn pana domu, który uśmiechnął się słysząc te słowa. Jeden z gości zauważył to i spytał z niezadowoleniem: „Dlaczego śmiejesz się, gdy mówią starsi?". Na to chłopiec odpowiedział po prostu: „Ja wierzę w Jezusa, bo On uratował mnie od śmierci".

Taki jest los wszystkich prawdziwych chrześcijan na świecie. Muszą wysłuchiwać wielu „mądrych” słów o Jezusie i o chrześcijaństwie i nic nie mogą temu przeciwstawić oprócz swojego skromnego świadectwa i swoich doświadczeń: „ON URATOWAŁ MNIE OD ŚMIERCI".

Tak brzmi świadectwo o Jezusie w Biblii: (…) Jego sińce uleczyły was (2. Piotra 2,24c), a apostoł Paweł wyznaje: Zapłatą za grzech jest śmierć, lecz darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym  (List do Rzymian 6,23). Nie chodzi o to, co sądzimy o Jezusie. Chodzi raczej o to, abyśmy Jego zbawienia doświadczyli na sobie samych.

Za: "365 razy ON" - W. Busch Wydawnictwo CLC

 

Słowo Boże na dziś

"Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,  aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.

(2. List do Tymoteusza 3,16-17).

Zaproszenie

ZGROMADZENIA
Nd: 9:30 Wieczerza Pańska
11:00 Głoszenie Słowa Bożego
Wt: 18:30 Modlitwy i studium Słowa Bożego
Mikołów ul. Waryńskiego 42a