Gdybyśmy obchodzili się z naszą Biblią tak, jak z telefonem komórkowym …
Szczęśliwy mąż (…), który ma upodobanie w zakonie Pana i zakon jego rozważa dniem i nocą
(Ps. 1,1-2)
Jak wyglądałoby nasze życie, gdybyśmy ze swoją Biblią obchodzili się tak, jak z telefonem komórkowym, czyli:
- zawsze mieli ją przy sobie, w podręcznej torbie lub w kieszeni?
- w przypadku zgubienia jej lub zapomnienia natychmiast byśmy jej szukali?
- otwierali Biblię kilkanaście razy w ciągu dnia?
- używali jej, aby odbierać wiadomości od Boga?
- byłaby nam tak bliska, że nie moglibyśmy bez niej żyć?
- zawsze używalibyśmy jej w podróży lub w sytuacjach kryzysowych?
- poświęcalibyśmy jej tyle czasu, ile poświęcamy na pisanie SMS - ów i prowadzenie rozmów telefonicznych?
- miesięcznie wydawalibyśmy na ewangelizację tyle pieniędzy, co na opłaty związane z utrzymaniem telefonu komórkowego?
Gdyby tak było, w życiu niejednego z nas nastąpiłaby radykalna zmiana. Czy Słowo Boże nie jest warte tego, aby je regularnie czytać? Niech to będzie dla nas zachętą, aby codziennie brać Biblię do ręki i czytać ją z modlitwą. Bóg codziennie ma wiadomości dla Ciebie i dla mnie.