„Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię” (1. Mojż. 1,1). Przy tym tak często cytowanym wierszu chcielibyśmy zaznaczyć, że Słowo Boże nie jest napisane po to aby, służyło jako podręcznik do geografii lub astronomii, ale było objawieniem dla naszych dusz.

Moment zaistnienia „początku” nie jest znany. Lecz z następnego – drugiego – wiersza wnioskujemy, że stworzona przez Boga pierwsza ziemia była inna niż obecna, chociaż nie jesteśmy poinformowani jak i dlaczego zaszła ta zmiana. Wiersz ten oznajmia nam, że ziemia – nie niebiosa –„była pustkowiem i chaosem; ciemność była nad otchłanią”. Z ziemią – bez wątpienia „na początku” doskonałą i dobrze stworzoną – musiała nastąpić jakaś zasadnicza zmiana. Pustka, chaos i ciemność to cechy smutnego stanu, w który ona popadła (nie wiemy jak i z czyjej winy).

 

Słowo „ciemność” odgrywa w Nowym Testamencie ważną rolę. Bywa ono używane w przenośnym lub duchowym znaczeniu, a w niektórych miejscach zastosowane do stanu naturalnego człowieka. Na przykład apostoł Paweł mówi, że Pan posyła go do ludzi, aby „otworzyć ich oczy, odwrócić od ciemności do światłości i od władzy szatana do Boga” (Dz. Ap. 26,18). Szatan i jego królestwo bywają też określane mianem „ciemność”. Gdy „moc ciemności” oznacza straszny obręb, w którym przebywają niezbawione dusze, to pod pojęciem „zewnętrzna ciemność” rozumiemy niewymierną odległość od Boga, w jakiej znajdą się w końcu szatan, jego aniołowie i ci, których on zwiedzie. A więc przy słowach: „ciemność była nad otchłanią” możemy śmiało pomyśleć o szatanie.

O stanie ziemi przed stworzeniem człowieka powiedziano jeszcze więcej. Nad wodami, nad ziemią pustą i próżną unosił się Duch Boży, troszcząc się o nią. Jest to coś więcej, niż mogą powiedzieć geologowie. Mogą oni wnikać do wnętrza ziemi i wydobywać stamtąd przedmioty świadczące o dawnym życiu na ziemi. Lecz Słowo Boże podaje, że nad przepaścią, w której była śmierć, próżnią i ciemnością unosił się Duch Boży.

Drogi Boże z mieszkańcami ziemi były zawsze te same, i to przez tysiąclecia. Ze względu na nas Bóg również nie postępował inaczej. Gdy leżeliśmy w grzechach, ciemności, gdy w naszych duszach panowała ciemność i byliśmy w mocy ciemności, wtedy Duch Boży okazał nam miłosierdzie. Stwórca zawsze zajmował się swoimi stworzeniami, nawet najgłębiej upadłymi.

W jaki sposób ziemia i niebiosa osiągnęły ten stan, w jakim je dziś oglądamy? Odpowiada na to trzeci wiersz: „I rzekł Bóg”. Jego Słowo „wyprowadziło na wierzch” to, co jest dzisiaj widoczne. Twierdzenie, że wszystko co widzialne rozwijało się stopniowo, jest nonsensem i niedowiarstwem. „Przez wiarę poznajemy, że światy zostały ukształtowane słowem Boga, tak iż to, co widzialne, nie powstało ze świata zjawisk” (Hebr. 11,3). Stworzenie nie może niczego stworzyć. Tylko żywy Bóg daje życie. Jego słowem żyjemy.

Pierwsze słowo Boga o ziemi spowitej w ciemności brzmi: „Niech stanie się światłość”. On rzekł i „ stała się światłość”.

Nowy Testament określa Boga jako „światłość” (1 Jana 1,5), a ten sam Jan świadczy w ewangelii o Panu Jezusie: „Prawdziwa światłość, która oświeca każdego człowieka, przyszła na świat” (Jana 1,9). Lud Boży jest nazwany „dziećmi światłości” (Efez. 5,8), a wszystkim naśladowcom Chrystusa jest obiecane, że będą posiadali „światłość żywota” (Jana 8,12). O górnej ojczyźnie czytamy, że „nocy tam nie będzie” (Obj. 21,25).

1 Mojż. 1, 4-5 zawiera dwa wielkie pierwowzory, które znajdują zastosowanie w całej Bożej księdze i to w coraz bardziej rozszerzonej formie.

Obecność światła czyni dzień, jego nieobecność – noc. W dziejach dusz ludzkich jest to samo. Są „synowie światłości” i „synowie ciemności” (1 Tes. 5,5). Jest to bardzo poważne stwierdzenie a równocześnie jaskrawy rozdział. Wszyscy, którzy są jeszcze w ciemności, w duchowej ślepocie i niewierze, w której tkwi stara natura, którzy nie przyjęli do serc ożywiających promieni „słońca sprawiedliwości” (Mal. 3,20), są okryci cieniem duchowej nocy. Są to „synowie ciemności” i „synowie nocy”.

Ci zaś, którym zaświeciło światło żywota i których prawdziwie nawiedziła „światłość z wysokości” (Łuk. 1,78), którym „zajaśniało poznanie chwały Bożej będącej na obliczu Chrystusowym”, kimkolwiek i gdziekolwiek są – wszyscy należą do pierwszej klasy „synów światłości” i „synów dnia”.

Apostoł Paweł wyjaśniając stosunek wierzących do Syna Człowieczego wywyższonego i uwielbionego po prawicy Bożej, wypowiada te piękne słowa: „Bo Bóg, który rzekł: Z ciemności niech światłość zaświeci, rozświecił serca nasze, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej, która jest na obliczu Chrystusowym” (2 Kor. 4,6). Zestawienie zacytowanego wiersza z 1 Mojż. 1,3: „I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość” jest wprost uderzające. Każdy, komu Bóg oświecił będące w ciemności serce, rozpozna w obu cytatach tego samego potężnego mówcę. Głos jest ten sam i drogi obrane przez Boga są również te same. Bóg, który niegdyś rozkazał świecić światłu w ciemności, oświecił też nasze serca. Dzieło Boga dokonane w duszy ludzkiej pogrążonej w ciemności, mocy grzechu i mocy ducha, „który teraz działa w synach opornych” (Efez. 2,2) jest podobne do Jego pierwszego dzieła z ziemią, kiedy „ciemność była nad otchłanią”, a Bóg wniósł światło w sam jej środek.

Światłość jest istotą Boga i równocześnie Jego tworem. Bez Boskiego światła nie możemy poznać czym jest grzech, ani chwały Bożej na obliczu Jego Syna Jezusa, który zmarł za grzechy nasze na Golgocie. Bez światła danego od Boga człowiek pozostaje w ciemności, śmierci, a więc oddaleniu od Boga. To, że szatan w miarę możliwości usiłuje trzymać światło z dala od człowieka, rozumie się samo przez się. Pismo wyraża ten fakt słowami: „A jeśli nawet ewangelia nasza jest zasłonięta, zasłonięta jest dla tych, którzy giną, w których bóg świata tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii o chwale Chrystusa” (2 Kor. 4,3-4).

Jeśli ewangelia była lub jest zakryta w jakimkolwiek sercu tak, żeby jej nie mogła przeniknąć światłość, nie jest to winą ewangelii albo tego, kto ją przynosi, lecz wyłącznie i jedynie zaślepionych umysłów niewiernych ludzi, których zwiódł szatan. Ewangelia była i jest zakryta dla tych, „którzy giną” (1 Kor. 1,18), podczas gdy we wnętrzu wierzących świeci ona jasno i promiennie.

Jakaż łaska i przywilej, gdy Boże światło zaświeciło w sercu człowieka i dało mu poznać chwałę Chrystusa, czego nie potrafi dokonać żadna wiedza!

Bożą chwałę Stwórcy możemy dostrzec nawet w najmniejszym pyłku i trawie polnej deptanej niedbale ludzką stopą. Światła używa się m.in. do badań mikroskopijnych. Jakie przecudne składniki zawierają nieraz małe cząsteczki. Tak samo potrzeba Bożego światła aby pojąć Bożą chwałę, czyli to, co On uczynił w Jezusie Chrystusie, lub chwałę Jego zmartwychwstałego Syna, Jezusa Chrystusa, Jego wywyższenie po prawicy Bożej i stanowisko wierzącego Nim.

Słowo Boże na dziś

"Nie bój się, bom Ja z tobą, nie lękaj się, bom Ja Bogiem twoim!"

(Księga Izajasza 41,10)

Zaproszenie

ZGROMADZENIA
Nd: 9:30 Wieczerza Pańska
11:00 Głoszenie Słowa Bożego
Wt: 18:30 Modlitwy i studium Słowa Bożego
Mikołów ul. Waryńskiego 42a