„A nie chcemy, bracia, abyście byli w niepewności co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy, którzy nie mają nadziei. Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli. A to wam mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli. Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem. Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy"
(1 Tes. 4,13-18).
Pochwycenie, albo inaczej zabranie do domu wierzących przez samego Pana jest następnym w kolejności wydarzeniem, które musi nadejść i tym chcemy się obecnie zająć. Według mnie, nie ma innego proroctwa, które musiałoby się jeszcze przedtem wypełnić.[1]
Powodem napisania przez apostoła Pawła tych wierszy był brak zrozumienia pewnych spraw przez mieszkańców Tesaloniki. Zapewne wcześniej Tesaloniczanie słyszeli od apostoła Pawła (kiedy przebywał pośród nich), że Pan miałby znów przyjść. To było nadzieją wierzących i apostoła Pawła, gdyż on pisze: „my, którzy pozostaniemy przy życiu". Przyjście Pana powinno być ciągle oczekiwane przez wszystkich wierzących.
Niektórzy z wierzących podczas pobytu Pawła w Tesalonikach zasnęli, a ci, którzy pozostali, byli zasmuceni, że ich umiłowani nie będą brali udziału w przyjściu Chrystusa. Jako odpowiedź na pytanie, co miałoby się stać z tymi, którzy zasnęli, Paweł pisze, że Bóg przywiedzie ich wraz z Chrystusem. Kiedy Chrystus przyjdzie z nieba, by ustanowić królestwo, wszyscy, którzy zasnęli w Panu, przyjdą razem z Nim. O to zatroszczy się Bóg. Oznacza to, że ci umarli wierzący, którzy mieliby przyjść razem z Nim, będą najpierw wzbudzeni i zabrani do Pana. W jaki sposób to się stanie, opisane jest w wyżej przytoczonym fragmencie (1 Tes. 4).
Apostoł pisze najpierw, że otrzymał od Pana szczególne objawienie, słowo Pana. Przy dokładnym studiowaniu tego urywka zauważamy, że dwukrotnie jest tu mowa o jednym przyjściu: Jezus przyjdzie, przy czym Bóg przywiedzie wraz z Nim tych wszystkich, którzy w Nim zasnęli. Ale zanim Jezus przyjdzie, aby się objawić ze swoimi (por. 2 Tes. 1,10; Zach. 14,5), wcześniej przyjdzie, aby ich „pochwycić" tzn. aby wziąć ich do siebie (w. 17).
Kiedy Pan przyjdzie, by zabrać wierzących, weźmie dwie grupy: po pierwsze, wzbudzi z umarłych tych, którzy zasnęli, a następnie przemieni ciała wierzących, którzy będą jeszcze żyć na ziemi.[2]
Ci z wierzących, którzy będą jeszcze mieszkać na ziemi, w żadnym razie nie wyprzedzą tych, którzy zasnęli, gdyż właśnie Pan zstąpi z nieba i wywoła wielkim głosem tych wszystkich, którzy są w grobach. Niezliczona rzesza ludzi powstanie z grobów, mianowicie wszyscy prawdziwie wierzący od początków istnienia ludzkości. To jest „dopełnienie" wszystkich wierzących, zarówno tych ze Starego Testamentu jak i tych z Nowego, o których w Hebr. 11,40 jest napisane, że wierzący ST „...nie osiągnęli celu bez nas", tzn. bez wierzących Nowego Testamentu.
Po wzbudzeniu wszystkich tych, którzy zasnęli, prawie równocześnie (w oka mgnieniu, w jednym momencie[3]) nastąpi przemienienie żyjących wierzących i od razu po tym nastąpi wspólne ich pochwycenie.
Spotkanie z Panem Jezusem Chrystusem nastąpi w obłokach i będzie niewidoczne dla pozostałych ludzi, którzy nie uwierzyli Chrystusowi, więc pozostaną oni na ziemi. O tym zachwyceniu mówił także sam Pan Jezus, gdy był jeszcze na ziemi.
[1] Wiele wiernych Biblii dzieci Bożych oczekuje odbudowania świątyni w Jerozolimie, gdzie ortodoksyjni Żydzi przez krótki czas będą składać ofiary (patrz później). Jest także całkiem możliwe, że może tutaj chodzić także o budowlę, która będzie czasowo służyć składaniu ofiar. W każdym razie Paweł pisze o „świątyni", w której zasiądzie antychryst i każe oddawać sobie chwałę (2 Tes. 2,4). Nawet gdyby była wybudowana nowa świątynia, jej wygląd nie byłby ostateczny. Świątynia opisana w księdze Ezechiela 40-48 zostanie dokładnie wykonana dopiero w Tysiącletnim Królestwie.
[2] Zarówno zmartwychwstanie, jak i pochwycenie mają związek z ciałem wierzących. Wtedy wierzący otrzymają nowe ciało, ciało chwalebne, którego „materiałem siewnym” było ziemskie ciało. Dusza i duch, które były w momencie śmierci oddzielone od ciała i
przebywały w międzyczasie w raju, w czasie pochwycenia połączą się z ciałem chwały.
[3] Angielskie tłumaczenie Biblii J.N. Darby wyraża to miejsce następująco: „in the twinkling of an eys" („w mgnieniu oka". Wszystko to odbędzie się w ułamku sekundy).
Fragmenty książki "Czasy końca" autor: Werner Mücher