Nazaret 2„I wszyscy przyświadczali Mu, i dziwili się słowom łaski, które wychodziły z ust Jego, i mówili: Czyż Ten nie jest synem Józefa?(Ewangelia Łukasza 4,22).

Kiedy Pan Jezus żył na ziemi, objawił ludziom swoją Boską chwałę. O tym słyszeli też mieszkańcy Nazaretu, Jego rodzinnego miasta. Dziwne i wprost niewiarygodne dochodziły wieści o tym cieśli, synu Marii i Józefa.

I oto pewnego dnia Jezus przybył do Nazaretu, „gdzie się wychował”. Tu pracował przez wiele lat jako cieśla. Wszyscy Go tu znali, a także Jego matkę, braci i siostry (Mat. 13,55). Dlatego Piłat nazwał Go także Jezusem Nazareńskim.

Miasto Nazaret nie cieszyło się dobrą opinią, skoro Natanael, usłyszawszy, że Jezus pochodzi z Nazaretu, powiedział: „Czy z Nazaretu może być coś dobrego?” Wtedy nie wiedział jeszcze, że z Nazaretu przyszło w Jezusie wszystko najlepsze, co tylko może być dane ludziom. Wkrótce sam się o tym przekonał, gdy za namową Filipa przyszedł do Jezusa. „Pójdź i zobacz!” – powiedział mu Filip.

To wydarzenie było nie lada sensacją. Z uwagą wysłuchano w synagodze Jego przemówienia. Jezus pokazał się jako Ten, o którym prorokował Izajasz. Wcześniej Duch Pański zstąpił na Niego podczas chrztu w Jordanie. Teraz przyszedł, aby zwiastować dobrą nowinę ubogim, aby ogłosić jeńcom wyzwolenie a ślepym przejrzenie (Izaj. 61,1-2).

Mieszkańcy Nazaretu początkowo słuchali Go z zainteresowaniem – „przyświadczali Mu”, ale już podczas słuchania pojawiła się natarczywa myśl: „Czyż Ten nie jest synem Józefa?” Syn cieśli Józefa nie może być przecież obiecanym przez proroka Mesjaszem! A jeśli jednak tak jest, niech przedstawi jakiś dowód na prawdziwość swoich słów: „Dziś wypełniło się to pismo w uszach waszych.” Jeżeli w innych miastach poza Nazaretem czynił cuda, to niech dokona „także tutaj, w ojczyźnie swojej, tych wielkich rzeczy, które, jak słyszeliśmy, wydarzyły się w Kafarnaum”, czyli: „Lekarzu, ulecz samego siebie”. Jezus jednak nie zaspokoił ich oczekiwań ujrzenia jakiejś sensacji. Uczeń Jezusa Jan w swojej ewangelii zapisał: „Nawet bracia jego nie wierzyli w Niego” (Jana 7,5). Niektórzy słysząc o cudach i Jego nauce mówili: „demona ma”. Jezusowi zarzucano związek z szatanem.

Ciekawość i żądza sensacji bardzo często zamienia się w nienawiść i gwałt. Skończyło się na tym, że rozczarowani mieszkańcy Nazaretu „wypchnęli Go z miasta i wywiedli aż na szczyt góry, (…) aby Go w dół strącić. Lecz On przeszedł przez środek ich i oddalił się”.

Dzisiaj jest dokładnie tak samo. Nasza stara natura broni się, gdy Słowo Boże przez Ducha Świętego przemawia do nas, chcąc nas przyciągnąć do Jezusa. W wielu wypadkach serce, będąc już blisko Niego, nagle się odwraca. A wtedy Jezus się oddala, jak to miało miejsce w Nazarecie, gdzie wygłosił swoje pierwsze kazanie.

Byłoby to czymś niezgodnym z miłującym sercem Zbawiciela, gdyby, będąc w Galilei, nie odwiedził po raz kolejny swojego rodzinnego miasta i po raz drugi nie skierował do jego mieszkańców zaproszenia, które wcześniej odrzucili. Znowu przemawiał w synagodze, ale ich serca były dalej nieczułe i Pan „… nie uczynił tam wielu cudów” (Mat.13,58; Marek pisze: „i nie mógł tam dokonać żadnego cudu, tylko niektórych chorych uzdrowił wkładając na nich ręce”). Stało się tak nie dlatego, że odeszła z Niego moc, ale z powodu ich niewiary, którą wyrazili w słowach: „Czy to nie jest ów cieśla, syn Marii, i brat Jakuba, i Jozesa, i Judy, i Szymona? A jego siostry, czyż nie ma ich tutaj u nas? I gorszyli się z Nim” (Mar. 6,1-6; Mat. 13-54-58). Nie uwierzyli, że pomiędzy nimi przebywał prawdziwy Mesjasz. Kilku uzdrowień Pan Jezus dokonał zapewne ze względu na parę osób, które w Niego uwierzyły. W Nazarecie, jeśli weźmiemy pod uwagę całe miasto, został On definitywnie odrzucony.

Słowo Boże na dziś

"A na tym polega sąd, że światłość przyszła na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność, bo ich uczynki były złe". (Ewangelia Jana 1,9)

Zaproszenie

ZGROMADZENIA
Nd: 9:30 Wieczerza Pańska
11:00 Głoszenie Słowa Bożego
Wt: 18:30 Modlitwy i studium Słowa Bożego
Mikołów ul. Waryńskiego 42a